Zazwyczaj, kiedy pytam kobiety, czego potrzebują by wykonać określone zadanie, mówią, że motywacji. Okazuje się jednak, że bardzo chcą osiągnąć swoje rezultaty i motywacji wcale im nie brakuje. Mylą ją za to z innym czynnikiem, który tą motywację zamienia w działanie – samodyscypliny.
Motywacja, to Twoje „dlaczego to robię”, albo odpowiedź na pytanie „czemu chcę akurat tego?”. To Twój powód, do robienia określonych rzeczy.
A samodyscyplina to cecha, dzięki której robisz te wszystkie rzeczy, które wiesz, że powinnaś robić. I wytrwałość w tym.
Gdyby więc miała porównać te dwie rzeczy, powiedziałabym, że motywacja koncentruje się na „dlaczego masz to zrobić” , a samodyscyplina na tym „co dokładnie masz zrobić żeby to osiągnąć – niezależnie od okoliczności”.
Krótkie doładowanie
Motywacja jest chęcią podjęcia jakiejś aktywności. Dlatego, jeśli słyszę od kogoś „muszę się zmotywować”, to tłumaczę, że pierwszym, co ta osoba musi zrobić, jest uznanie tej rzeczy za priorytet. Za coś ważniejszego niż wszystko inne.
Tylko, że kłopot jest w tym, że ta motywacja naładuje Cię raczej na krótko. Żeby powodowała ona ciągłe chęci do działania, trzeba ją ciągle podsycać i często przypominać sobie o swoich priorytetach. To trudne i męczące. Pewnie sama już to zauważyłaś, że nadchodzi taki moment, w którym masz ochotę krzyknąć niecenzuralne słowo na „k” i powiedzieć „pier**** to”.
Ohhhh, skąd ja to znam!
W takich i podobnych sytuacjach, tracisz swoje emocjonalne zaangażowanie w zadanie, które chciałaś wykonać i nawet, jeśli efekty nadal są dla Ciebie ważne, to zastanawiasz się, czy nadal warto!.
Do pokonania tego typu frustracji potrzebujesz konsekwencji i siły. Dlatego to jest moment, w którym może pomóc Ci samodyscyplina.
Dobra wiadomość jest taka, że możesz się jej nauczyć.
Tutaj znajdziesz bezpłatny kurs o fundamentach samodyscypliny>>>
Które z nich jest ważniejsze?
Kiedyś bez dwóch zdań powiedziałabym, że najważniejsza jest motywacja. Że wszystko zależy od tego, jak bardzo czegoś pragniesz. I to prawda – to ważny czynnik. Jednak dziś uważam, że nawet nie mając motywacji, a mając wykształcony nawyk samodyscypliny, jesteś w stanie zrobić tak naprawdę wszystko, co zaplanujesz. Fakt jest taki, że zmotywowana będziesz wykonywała te działania łatwiej i przyjemniej.
Dlatego motywacja jest tym, co pomoże Ci zacząć, a samodyscyplina tym, co pozwoli Ci w tym wytrwać.
Iskra i paliwo
Popatrz na to ze swojej perspektywy. Pamiętasz jak miałaś do wykonania określone zadanie, na którym Ci zależało? Może chciałaś rozpocząć uprawianie sportu? Zaczęłaś kupować super ciuchy do ćwiczeń, zapisałaś się do siłowni, poszłaś tam parę razy, 3 razy wyszłaś biegać i… energii zabrakło. Iskra, która dała Ci moc na początek nie utrzyma Cię przez cały czas. Aby ogień płonął, musisz dostarczyć mu paliwa. A jako to paliwo potraktuj właśnie samodyscyplinę. Do ona pomoże Ci dokładać cały czas „do pieca”.
Jesteś na to gotowa
Umiesz to zrobić. Przecież masz już silną wolę w wielu kwestiach.
Bo czy szukasz motywacji, żeby wyjść z psem? Nie! Po prostu ubierasz się i idziesz, bo jak nie, to będziesz sprzątała w domu ?
Szukasz motywacji, żeby iść do pracy? Zazwyczaj nie, bo po prostu wiesz, że tak trzeba.
To dlaczego szukasz jej w rzeczach, na których Ci zależy? Zamiast wiecznie szukać w sobie motywacji, zacznij najpierw budować, a później używać siły samodyscypliny.
Sama zobaczysz jak to zmieni Twoje rezultaty.